Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Był prąd, ale nie było licznika

Data publikacji 07.02.2010

"Najlepiej niech matka weźmie na siebie kradzież tego prądu, ponieważ jest stara i schorowana to nic jej nie zrobią". Takie słowa usłyszeli funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej, kiedy udali się do lokalu, gdzie miało dochodzić do kradzieży prądu. Ujawnione źródła nielegalnego doprowadzenia energii elektrycznej zostały zlikwidowane, natomiast osoby, które są odpowiedzialne za kradzież prądu zostaną ukarane w sądzie.

Pruszkowscy policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą wspólnie z pracownikami zakładu energetycznego sprawdzili kolejny adres, gdzie według posiadanej przez nich informacji, dochodzić miało do kradzieży prądu. W mieszkaniu włączony był telewizor i paliło się światło w łazience, ale policjanci nigdzie nie zauważyli licznika do poboru energii. Jak się okazało, wcale go tam nie było.

Policjanci wspólnie z pracownikami zakładu energetycznego przeprowadzili wszystkie czynności na miejscu, dokonali oględzin i zlikwidowali źródło dopływu prądu, które znajdowało się na strychu budynku. Funkcjonariusze najpierw zatrzymali 53- letniego właściciela mieszkania Tadeusza Ć. Mężczyzna został przesłuchany w trybie. Podczas przesłuchania twierdził, że to jego syn dokonał nielegalnego podłączenia i przez rok kradł prąd, ponieważ to w jego pokoju grał telewizor i świeciło się światło.

31- letni Tomasz Ć. podczas przesłuchania twierdził, że to z kolei jego ojciec kradł prąd, ponieważ kiedyś pracował w elektrowni i naprawiał słupy. Na koniec 31- latek zaproponował funkcjonariuszom "rozwiązanie" tej sprawy, według niego korzystne dla wszystkich zainteresowanych. Powiedział, że najlepiej niech matka weźmie wszystko na siebie, ponieważ jest stara i schorowana to jej nic nie zrobią. On jest młody i życie przed nim.

Zakład energetyczny w najbliższym czasie oszacuje straty, jakie poniósł, z powodu korzystania z prądu, bez opłacania za zużytą energię. W dalszej kolejności policjanci ustalą, kto jest odpowiedzialny za kradzież energii. Jeśli potwierdzą się podejrzenia dochodzeniowców, wówczas obaj mężczyźni usłyszą zarzuty kradzieży energii elektrycznej.

Czyn ten zagrożony jest karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

io
 

Powrót na górę strony