"Bohaterski" małżonek
Data publikacji 04.04.2010
Szczególną formę okazywania uczuć żonie wybrał mieszkaniec Pruszkowa. Za wtargnięcie do domu teściowej i wszczęcie tam awantury już trafił do policyjnych pomieszczeń, a być może trafi także do sadu. Naruszenie miru domowego to czyn zabroniony karą do 1 roku pozbawienia wolności.
Wieczorem policjanci zostali wezwani na interwencję domową. Zgłaszająca oświadczyła, że w domu jest awantura. Gdy patrol dojechał na miejsce zastał matkę i córkę, które wzywały pomocy.
Jak się okazało 21-letnia kobieta nie mogła porozumieć się z mężem. W związku z tym poszła do swojej matki. Małżonkowi nie przypadło to do gustu i postanowił poprosić żonę o powrót. Prosił tak przekonująco, że aż musiała interweniować policja.
Rafał S. najpierw wdarł się siłą do mieszkania teściowej. Później krzyczał i ubliżał żonie. Nie chciał opuścić lokalu pomimo żądania. Na koniec, gdy młoda kobieta postanowiła wezwać pomoc – uderzył ją i bohatersko… uciekł.
Funkcjonariusz pojechali na poszukiwania krewkiego męża. Na widok radiowozu uznał, że jednak nie będzie rozmawiał z mundurowymi i znów zaczął uciekać. Nie na długo. Po chwili był już w radiowozie. W komendzie został przebadany na zawartość alkoholu. Miał go ponad pół promila.
dn