Złodziejski proceder pomocy domowej
Data publikacji 13.03.2009
Biżuteria, numizmatyki i inne precjoza o przybliżonej wartości około 16 tysięcy złotych padły łupem Bożeny I., która zatrudniała się do sprzątania mieszkań na terenie powiatu pruszkowskiego. Za kradzież grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 5.
W środę policjanci z Michałowic, po uzyskaniu informacji operacyjnej, dokonali zatrzymania mieszkanki Warszawy Bożeny I. Kobieta okradała osoby, które zatrudniały ja do sprzątania domów.
W chwili interwencji Policji kobieta pracował u mieszkanki Opaczy. Po przyjeździe na miejsce, w kieszeni 57-latki znaleziony został łańcuszek złoty z krzyżykiem. Ponadto właścicielka domu poinformowała, że zauważyła wcześniej brak dwóch złotych monet o wartości numizmatycznej, łyżeczek od kompletu sztućców oraz biżuterii. Szacunkowa wartość utraconych towarów to 1700 złotych.
W trakcie wykonywania czynności do komisariatu w Michałowicach zgłosiła się kolejna pokrzywdzona. Oświadczyła, że również zatrudniała Bożenę I. Podczas tego okresy zniknęła jej biżuteria o wartości około 14 tysięcy złotych.
Nieuczciwa pracownica przyznała się do popełnionych kradzieży. Ze wstępnych ustaleń wynika, że proceder trwał od stycznia 2009 roku, jednak policjanci nadal sprawdzają, czy byli inni pokrzywdzeni. Jak zeznała część łupów sprzedała w okolicach byłego Stadionu X-lecia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta nie znała nawet wartości kradzionych przez siebie przedmiotów. Na przykład kolczyki o wartości 6 tysięcy złotych sprzedała za...120 złotych. Natomiast 2 złote monety amerykańskie tzw. "świnki", których rynkowa wartość to około 1500 złotych za jedną, sprzedała za 1000 złotych. W jej miejscu zamieszkania znaleźli policjanci jedynie łyżeczki.
Bożena I. zostanie przedstawiony zarzut kradzieży. Dziś zostanie skierowany wniosek o dozór. Kodeks Karny za to przestępstwo przewiduje kare pozbawienia wolności do lat 5.
dn